Ratował ludzkie życia, potrzebuje wsparcia po udarze

Ryszard Budzyń ma 62 lata, przez 40 lat każdego dnia pracy ratował ludzkie życia. Był ratownikiem medycznym, takim z powołania. 12 sierpnia przeszedł rozległy udar niedokrwienny lewej półkuli mózgu. Potrzebuje środków na rehabilitację, dzięki której odzyska sprawność.

- Tata pokazał mi, jakim człowiekiem chcę być. Pokazał, jak traktować innych, jak marzyć i realizować swoje plany. Tata zawsze służył  dobrą radą i wsparciem. Tym bardziej przeżyłam ogromny szok, kiedy 12 sierpnia przeszedł rozległy udar mózgu. Przecież zawsze był zdrowy, silny... - opowiada córka Ryszarda Budzynia, Olimpia. - Rokowania były dla nas brutalne, kazano nam się z nim pożegnać. Byłam sparaliżowana strachem.

Wesprzyj zbiórkę:www.siepomaga.pl/ryszard-budzyn

Reklama

- Jednak tata udowodnił, jak bardzo jest silny. Tydzień po udarze z pomocą fizjoterapeutów zrobił przy chodziku kilka kroków. Ogromem swojej ciężkiej pracy osiągnął spektakularne efekty. Obecnie zmaga się z niedowładem prawej ręki i afazją. Każdego dnia widać kolejne postępy. Robimy co możemy, żeby zapewnić tacie jak najlepszą opiekę, jednak koszt rehabilitacji jest ogromny. Nie możemy poddać się w połowie drogi. Dlatego pełni nadziei zwracamy się do ciebie. Pomóż nam uratować mojego tatę! - apeluje Olimpia.

Wesprzyj zbiórkę:www.siepomaga.pl/ryszard-budzyn

***

Artykuł powstał w ramach akcji naszego portalu #POMAGAMINTERIA, podczas której będziemy łączyć tych, którzy potrzebują pomocy z tymi, którzy mogą jej udzielić. Znasz inicjatywę, która potrzebuje wsparcia? Masz możliwość pomagać, a nie wiesz komu? Wejdź na pomagam.interia.pl i wprawiaj z nami dobro w ruch!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy